Tworzymy naszą narrację!

Drugi dzień 13. FKA za nami! Merytoryczne warsztaty, świetne seanse, zaangażowane rozmowy i – wreszcie – energetyczna dyskusja o promocji i ulubiony VHS Hell.

 

Programowanie festiwalu filmowego to tworzenie narracji

„Nie przypominam sobie, żebyśmy na zajęciach na filmoznawstwie te 15 lat temu mieli kurs poświęcony festiwalom. Brakowało strony praktycznej, dlatego dobrze, że dziś jest Festiwal Kamera Akcja, Akcja Edukacja i właśnie takie wydarzenia” – tym stwierdzeniem Marcin Pieńkowski rozpoczął realizowane w ramach wydarzenia Akcja Edukacja warsztaty poświęcone festiwalom filmowym.

Marcin Pieńkowski to obecnie dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty oraz szef dystrybucji Nowych Horyzontów. Wcześniej (od 2016 r.) pełnił funkcję dyrektora artystycznego festiwalu, a związany z nim jest od ponad dziesięciu lat. W czasie warsztatów w Kinie Szkoły Filmowej opowiedział o tym, jak należy działać, by festiwal filmowy nie okazał się katastrofą.

Panel rozpoczęto pytaniem, czy „programowanie” festiwali filmowych to na pewno trafne stwierdzenie? Samo układanie repertuaru, planowanie seansów w czasie to przecież jeden z ostatnich elementów w przygotowaniu wydarzenia filmowego. Zdecydowanie lepszym określeniem wydaje się „kuratorowanie”. Dobry festiwal filmowy to nie tylko przegląd filmów, cykl pokazów – to twórcza narracja wszyta w festiwal.

By być dobrym kuratorem, trzeba mieć zdystansowany gust filmowy. Musimy znać się na filmach, ale jednocześnie być ponad tym, co lubimy” – podkreślał Pieńkowski. „Należy być wiernym swoim ideałom i swoim upodobaniom – publiczność wyczuje fałsz” – kontynuował. W przygotowaniu programu festiwalu filmowego należy odnaleźć balans pomiędzy pokazywaniem swoich ukochanych perełek a trafianiem do szerokiej grupy.

A po co w ogóle robić festiwale filmowe? Zdaniem Pieńkowskiego: „Chodzi o zakopywanie dziury kulturowej”. Festiwal Nowe Horyzonty narodził się przecież z zapotrzebowania na kino artystyczne, które na początku XXI wieku nie miało praktycznie żadnej dystrybucji na rynku polskim.

Prelegent opowiedział także o ewolucji, jakiej po 20 latach muszą poddawać się Nowe Horyzonty. „Należy zdobywać nową publiczność, ale przy tym zachować balans i uszanować lojalnego, długoletniego widza”. Dyrektor Nowych Horyzontów wspomniał o taktykach komunikacyjnych z młodszym widzem. Robienie memów z Jonasem Mekasem nie jest przecież żadnym świętokradztwem.

[tekst: Filip Grzędowski]

[foto: Mikołaj Zacharow]

„Wydaje się, że częściej grała nie-siebie”

Spotkanie z autorami książki NAKRĘCONE W ŁODZI – Jakubem Wiewiórskim i Anną Michalską – zostało zorganizowane w ramach Akcji Edukacja. Wydawcą książki jest Muzeum Kinematografii.

Nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że Łódź to wyjątkowe miejsce dla historii kina. Autorzy przyznali, że musieli wzajemnie hamować swój zapał, ponieważ tematów jest tak wiele, że zamiast jednego tomu, powstałaby seria. Ostatecznie w NAKRĘCONYCH W ŁODZI opisali „tylko” 153 filmy. Co ciekawe, w znacznej części grała nie samą Łódź, a m.in. Warszawę (nie tylko tę wojenną!), Paryż czy Londyn. „Łódź czasem bardzo chce naśladować” – podsumowała ten stan rzeczy prowadząca spotkanie Justyna Tomaszewska.

Nie chcieliśmy, żeby ta książka stała się przewodnikiem po Łodzi. Ma być zachętą do oglądania filmów i odnajdywania w nich miasta” – mówił Jakub Wiewiórski. Efekt został osiągnięty między innymi dzięki chronologicznemu układowi filmów. Z każdą stroną czytelnik zbliża się ku współczesności, obserwując metamorfozę sfilmowanych przestrzeni.

[tekst: Aga Becherka]

Klapki na oczach. Promocja w branży filmowej.

W branży filmowej brakuje narracji. Zapewne z perspektywy kogoś spoza środowiska produkcyjnego faktycznie nie widać historii, która kreowana jest na potrzeby promowania najnowszych filmów. Dokładnie taką opinię podziela Wacław Mikłaszewski, jeden z gości piątkowej dyskusji KLAPKI NA OCZACH. Paulina Jaroszewicz, Mateusz Góra i Katarzyna Czajka-Kominiarczuk towarzyszyli mu jako prelegenci, uzupełniając jego myśl, a także poruszając inne wątki z zagadnień promocji.

Czy rzeczywiście jest to uzasadnione stanowisko? To pytanie, między innymi, było jednym z głównych tematów dyskusji. Zarówno entuzjaści kina, jak i statystyczni widzowie, mogą nie zdawać sobie sprawy z konstruowanej na potrzeby promocji narracji. Właściwie wiele kontekstów pozostaje tajemnicą, szczególnie współczesne podejście do promowania filmów. W dobie coraz bardziej obecnych mediów społecznościowych i większej liczby powstających filmów, wartościowe tytuły mogą ginąć pośród masowych produkcji. Niewątpliwie, to takich filmów potrzebuje współczesny widz i z tego powodu dystrybutorzy inwestują w marketing olbrzymie pieniądze.

Jednakże, droga kampania może nie być jedynym sposobem promocji w dzisiejszych czasach. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, prowadząca bloga Zwierz Popkulturalny, zwróciła uwagę na to, że wciąż powstaje narracja w promocji filmów. Dzięki podkreśleniu emocji, które wywołują wymagające filmy, potencjalni odbiorcy wyrażają większe zainteresowanie pójściem do kina. Widz może określić swoje oczekiwania, gdyż współcześnie coraz bardziej liczą się „przeżycia”. W kinie poszukuje on czegoś, czego nie zapewni mu seans filmu w domu. Związane jest to ze wzrostem świadomości widza, spowodowanym przez pandemię, podczas której serwisy streamingowe ułatwiły mu dokonywanie wyboru odnośnie oglądanych treści. Znacznie chętniej wybierano filmy wywołujące bogactwo wrażeń niż potencjalnie zbyt trudne, artystyczne kino. A jednak i ono potrafi przyciągnąć widza, nawet spoza środowiska kinofilskiego, jeżeli wytworzy się wokół ambitnego filmu intrygującą narrację, co stara się robić wspomniana wcześniej prelegentka. Jak sama mówi: „Wielokrotnie nie walczymy z niechęcią – walczymy z lękiem. Ludzie niesamowicie boją się, że nie zrozumieją, że zbyt poważne…”, a odpowiednia promocja jest w stanie to zmienić.

Współczesna działalność promotorska to przełamywanie strachu, zachęcanie do artystycznego kina, do tworzenia społeczności wokół filmów, a więc forma edukacji filmowej. Nawet jeśli świadomość widzów wzrosła wraz z końcem pandemii, przezwyciężenie pewnych trudności jest dla promotorów wyzwaniem, ale nowoczesne i indywidualne podejście do publiki może stać się jego rozwiązaniem.

[tekst: Olaf Wojciechowski]

[foto: Paweł Mańka]

„Wiedziałem, że jest to największe tabu”

GŁUPCY Tomasza Wasilewskiego, prezentowani jako część projektu Akcja Edukacja oraz w ramach obchodów 15-lecia Łódzkiego Funduszu Filmowego, pozostawili publiczność pod wielkim wrażeniem.

Film opowiada historię zakazanej miłości, jej implikacji, oraz rodziny w stanie wewnętrznego rozłamu. Przejmująca kreacja Doroty Kolak odsłania głęboko ukryte instynkty i odruchy. Fabuła osadzona jest w ramach apatycznego, dziwnego i zamkniętego dla widza świata, z czułością dla bohaterów wykreowanego przez reżysera. Scenografia stworzona specjalnie na potrzeby filmu swoimi śmiałymi połączeniami stylistycznymi oraz zabawą z perspektywą, kształtem i teksturą, momentami przywodzi na myśl klasykę weimarskiego ekspresjonizmu. Podkreśla ona także stłamszenie bohaterów, zamkniętych w ścianach kierujących nimi trudnych uczuć, oraz zbliżającą się tragedię. „Natura w tym filmie zawsze dla mnie odgrywa i odgrywała bardzo dużą rolę. (…) Nie chcieliśmy robić, kolokwialnie powiedzmy, filmu spod Biedronki. Historia Marleny była dla nas jak greckie mity, grecka tragedia, jak fatum, które gdzieś nad nią czeka. (…) Przyroda miała funkcję emocji Marleny”– tłumaczył swoje stylistyczne decyzje twórca.

Niekonwencjonalny, balansujący na granicy powszechnie przyjętej moralności film stanowił impuls do dyskusji. „Byłem zaskoczony, że film wzbudza tak duże kontrowersje. (…) Wiedziałem, że jest to największe tabu” – wypowiada się reżyser. Z widowni pojawiły się głosy podziękowania oraz zachwytu w stronę Wasilewskiego i Ewy Puszczyńskiej, producentki filmu, uczestniczącej w rozmowie.

Ważnym motywem, zarówno filmu, jak i dyskusji, było obcowanie ze śmiercią, w tym poszukiwanie wewnętrznego porozumienia ze sobą oraz ujście emocji, które targają bohaterami. GŁUPCY to próba przełamania społecznej bariery rozumienia pojęć macierzyństwa, kazirodztwa oraz eutanazji. O tym, na ile udana, świadczyć może duże zaangażowanie publiczności w dyskusję.

[tekst: Marceli Jasiński]

 

„Zrób coś głupiego, ja to nagrywam. Kamera, akcja!”

…powiedział do mikrofonu Mateusz Gołębiowski, a sala wybuchła śmiechem. VHS Hell to dla wielu inicjatywa, której nie trzeba szerzej przybliżać. Niech najlepiej świadczy o tym fakt, że kolejka sięgała od drzwi do sali aż po wejście do budynku. Już po raz ósmy wydarzenie zawitało na Festiwalu Kamera Akcja i po raz kolejny zgromadziło przed ekranem tłumy! 

Pierwsza i najważniejsza zasada: film musi być zły. Są twory tak okropne, że da się z nich zrobić coś dobrego. Trzeba mieć na to pomysł, a przy okazji dużą dawkę charyzmy. Inicjatywa narodziła się w Trójmieście: bezdyskusyjnie beznadziejny film z taśmy z improwizującym lektorem. Tym razem padło na ZWOLNIENIE WARUNKOWE w reżyserii Patricka G. Donahue’a.

Kto kiedykolwiek uczestniczył w nowohoryzontowym Nocnym Szaleństwie, bez wątpienia nie zapomniał unikalnej atmosfery i… salwy otwieranych puszek. Hymn późnogodzinnych, tych najbardziej specjalnych, imprez festiwali filmowych wybrzmiał i podczas FKA. Jak zapowiedziano na początku: „Napoje są wskazane w związku z jakością filmu”. VHS Hell Live to wydarzenie wyjątkowe. Nie obowiązują na nim żadne typowe dla kina zasady etykiety. Można jeść, można pić, można gwizdać i krzyczeć.

Roześmiana sala, urok kaset VHS, upadające butelki i szczekanie psa… czy istnieje lepszy przepis na dobre przeżycie złego filmu?

[tekst: Marta Kulińska]

[foto: Mikołaj Zacharow]

Zapraszamy na kolejny dzień festiwalu. Jesteśmy tu RAZEM!


13. Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja odbywa się od 13 do 20 października 2022 r.: stacjonarnie w Łodzi (13–16.10) oraz online na platformie Think Film (17–20.10). Zadanie zrealizowane dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Uniwersytetu Łódzkiego – mecenasa festiwalu.


Spotkania z cyklu Akcja Edukacja są realizowane w ramach programu „Łódź akademicka, Łódź naukowa 2022”. Projekt jest dofinansowany z budżetu miasta Łodzi w ramach regrantingu przeprowadzonego przez Centrum Opus. Organizatorem jest Fundacja FKA. Wstęp na wydarzenia jest bezpłatny.

15 / 10 / 2022
Newsletter
Polub nas
Partnerzy