Jaka będzie przyszłość kina?


Sobota 14 października minęła pod znakiem spotkań i filmów, które łączy aspekt przeobrażeń. Jeszcze dziesięć, piętnaście lat temu cała branża wyglądała zupełnie inaczej. Z drugiej strony, czy to wszystko nie jest za bardzo rozbuchane? Kto tu tak ma naprawdę rację i o czym świadczą zachodzące w branży przemiany? O tym dyskutowano trzeciego dnia 14. edycji FKA. Nie zabrakło także obowiązkowych warsztatów i solidnej dawki wiedzy.


fot. Agnieszka Cytacka

Konwersacja z obcym, czyli czy da się zakumplować ze sztuczną inteligencją? Dyskusja: Zmiana

W sobotę 14 października odbyła się druga dyskusja Festiwalu Kamera Akcja pod hasłem „Zmiana”. Spotkanie poprowadził Michał Pabiś-Orzeszyna, a odpowiedzi na pytania udzielali: Jacek Nagłowski, Karina Kleszczewska oraz Małgorzata Steciak. Rozmowa toczyła się wokół ostatnio bardzo gorącego, a zarazem niepokojącego wiele osób tematu – sztucznej inteligencji. Na samym początku nawiązano do pytania z ubiegłego dnia: „Będzie lepiej czy gorzej”? Jacek Nagłowski stwierdził: „Na pewno jesteśmy w fazie gigantycznego kryzysu i myślę, że ten kryzys będzie narastał”.


Dodał także, że kluczowe jest traktowanie sztucznej inteligencji niekoniecznie jako narzędzia, lecz jako partnera, który może pomóc filmowcom. Wszyscy goście wspólnie przyznali, że nadążanie za rozwojem AI jest praktycznie niemożliwe, a maksimum jej możliwości jak na razie zdaje się nie mieć końca. Karina Kleszczewska argumentowała, że żadna technologia nie zastąpi człowieka i jego wewnętrznej oryginalności. Starała się wyłapywać z obecnej sytuacji głównie pozytywy: „Jeśli nie będziemy mieć paranoi, że ona chce nas zjeść, to możemy polecieć [działać – przyp. red.] razem z nią”. Po chwili przypomniała jednak, że mimo wszystko „bycie filmowcem to nie jest łatwy kawałek chleba. Trzeba wiedzieć, czego się chce i być upartym”.

Kolejnym wątkiem do rozważenia okazały się kwestie prawne, które wciąż nie są zbyt dokładnie uregulowane, co stwarza wiele problemów. Pojawiły się wątpliwości, kiedy można jeszcze mówić o inspiracji, a kiedy jest to po prostu mix pomysłów różnych innych twórców. Co z etyką? W którym momencie należy powiedzieć stop? Na samym końcu rozmowy zwrócono uwagę na konieczność zachowania pewnych granic w pracy ze sztuczną inteligencją. Jak przyznał Nagłowski:

Oczekiwanie od tych systemów prawdy jest ich antropomorfizowaniem. (…) My musimy sobie uświadomić, że to jest system, który żyje gdzie indziej, myśli inaczej i zawsze tak będzie robił, on nigdy nie będzie jak człowiek, więc nie możemy mu powierzać ludzkich funkcji. Możemy z nim gadać jak z obcym. Nie są to systemy, które powinny być traktowane tak jak ludzie np. w procesie podejmowania decyzji.

Jacek Nagłowski
fot. Agnieszka Cytacka

Czy rzeczywiście „będziemy zmuszeni do wymyślenia sobie rzeczywistości na nowo”, a osoby uprawiające zawody kreatywne okażą się coraz mniej potrzebne? Być może rozwiązanie zagadki pojawi się szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.

[Kornelia Mazowiecka]


Pan i Pani Kromolowski, czyli masterclass ze scenarzystami z Hollywood

Jeżeli masz współpracownika, niezależnie czy jest to twój małżonek czy nie, musisz nauczyć się z nim kłócić. Musisz być w stanie się z nim nie zgadzać i bronić swojej opinii. Żeby się nie pozabijać.

Mary Olson-Kromolowski

Sobotnie popołudnie upłynęło pod znakiem warsztatu scenariopisarskiego w możliwie najlepszym towarzystwie. Gośćmi Festiwalu Kamera Akcja byli Mary Olson-Kromolowski i Jerzy Kromolowski, autorzy dziesiątek scenariuszy realizowanych w największych studiach Fabryki Marzeń: Paramount Pictures, Disneya, Universal Studios czy Warner Bros. Spotkanie, poprowadzone przez Kaję Klimek było istną skarbnicą wiedzy dla osób, które w przyszłości planują pisać scenariusze. 

Należy pamiętać, że aktorów przyciąga scenariusz. Jest tak zwłaszcza w przypadku filmów artystycznych, a właśnie taki status ma „Obietnica” w Stanach Zjednoczonych. Tak samo jak „Ojciec chrzestny”

Jerzy Kromolowski

Goście odpowiedzieli także na liczne pytania publiczności dotyczące źródeł inspiracji, tajników scenariopisarstwa i zaniku inwencji twórczej oraz opowiedzieli o swojej współpracy z postaciami takimi jak Al Pacino, Marlon Brando, czy też Gabriel García Márquez.

fot. Agnieszka Cytacka

Na koniec spotkania artyści udzielili kilku rad młodym adeptom uprawianej przez siebie sztuki, podkreślając znaczenie wytrwałości, współpracy z innymi twórcami oraz posiadania przy sobie w każdej chwili kartki i długopisu, dzięki którym pomysły przychodzące do głowy w najmniej odpowiednich momentach, nie popadną w zapomnienie.

[Paulina Łucarz]


fot. Paweł Mańka

„Nie jest to film, który może wydawać się odważny, odważny w znaczeniu transgresywny, to raczej film zapraszający.”

O czułym portretowaniu filmowych postaci i obojętnym systemie, o potworności i akceptacji, o fasadowości i Japonii utraconej z Łukaszem Mańkowskim rozmawiali uczestnicy dyskusji po sobotnim pokazie filmu „Monster”.

Wieczorem 14 października publiczność Festiwalu Kamera Akcja przedpremierowo obejrzała wyróżniony podczas Festiwalu w Cannes film „Monster” w reżyserii Hirokazu Kore-edy. W twórczość japońskiego reżysera widzów wprowadził Łukasz Mańkowski – krytyk filmowy, badacz kina japońskiego i jeden z selekcjonerów programowych festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków, który wygłosił krótką prelekcję przed projekcją i był gościem w dyskusji po pokazie. 

fot. Paweł Mańka
fot. Paweł Mańka

W swoim najnowszym dziele twórca „Złodziejaszków” i „Baby Broker” z ogromną dozą empatii splata punkty widzenia trzech bohaterów w subtelną opowieść o poznawaniu siebie, więziach rodzinnych, japońskiej tożsamości i bezduszności systemu. „Ten film jest też o tym, jak łatwo jest oceniać, jak łatwo przyjmuje się jakąś fasadowość i wydaje osądy” – mówił Łukasz Mańkowski w trakcie dyskusji.

Gość spotkania przybliżył widzom motywy charakterystyczne dla autorskiego stylu Kore-edy, umiejscawiając film w kontekście całego dorobku japońskiego twórcy.

fot. Paweł Mańka

Kore-eda wraca tutaj do swojej wczesnej twórczości, (…) w której obecny był koncept Japonii utraconej – czegoś nienamacalnego, niewyrażalnego w formie, czegoś bardzo abstrakcyjnego, ale widocznego w estetyce, w ambiencie. (…) «Monster» to film traktujący o stracie, który przenosi nas właśnie do Japonii odległej, jest w nim dużo dosłowności, ale jest też zakorzenienie w takim typowym dla Kore-edy myśleniu magicznym.

ŁUKASZ MAŃKOWSKI

U publiczności najwięcej emocji wzbudziła wizja bezduszności japońskiego systemu edukacji uchwycona w filmie Kore-edy. Krytyka społecznej obojętności i współczucie wobec bohaterów stanowiły motyw przewodni rozmowy po seansie. Nie była to może najłatwiejsza projekcja tego wieczoru, ale osoby, które zdecydowały się wejść na salę Z1 i uczestniczyć w spotkaniu z Łukaszem Mańkowskim z pewnością będą jeszcze długo wspominać to wydarzenie.

[Dominika Łucarz]


fot. Mikołaj Zacharow

„Najważniejsze to odstawić chęć konfrontacji”.

Kaja Klimek

„Krytycy i twórcy rozmawiają” – jak rozmawiać z ludźmi o kinie? 

Warsztaty prowadzone przez Kaję Klimek były okazją dla widzów festiwalu na podzielenie się swoimi doświadczeniami związanymi z krytyką filmową oraz sposobach rozmowy z twórcami. Wśród uczestników znaleźli się nie tylko krytycy filmowi, ale również dwie twórczynie. Spowodowało to znaczne poszerzenie perspektywy dyskusji i możliwość spojrzenia na sytuacje oceniania filmu oczami samych autorek. Wzajemne dzielenie się doświadczeniami spowodowało, że podczas warsztatów wyartykułowane zostało wiele znaczących wniosków, które mogą stać się wskazówkami, a nawet wytycznymi dla prowadzących rozmowy. Postawione zostało wiele trudnych pytań dotyczących między innymi budowania zaufania u rozmówcy.

Najważniejsze to odstawić chęć konfrontacji” – radziła z własnych doświadczeń prowadząca. W czasie wymiany spostrzeżeń uczestników wydarzenia wielokrotnie powracały kwestie bycia empatycznym, posiadania autentycznej ciekawości tematu oraz wzajemnego słuchania. Przywoływane historie, ciekawe anegdoty oraz zaprezentowane przykłady pozwoliły na zbudowanie swego rodzaju podstawowych zasad, które powinny przyświecać zarówno krytykom, jak i twórcom.

[Paulina Podolewska]


fot. Agnieszka Cytacka

„Jestem fanatykiem pierwszych akapitów. (…) Dobrze napisany pierwszy akapit załatwia nam cały tekst”

Jak nie dać się presji czasu? Czym jest zasada trójek? Dlaczego dobrze się pisze w rytm soundtracku z The Social Network? – odpowiedzi między innymi na te pytania poznali uczestnicy Warsztatów z szybkiego pisania prowadzonych przez redaktora naczelnego Filmwebu Michała Walkiewicza.

Podczas spotkania, mającego miejsce 14 października w Szkole Filmowej w Łodzi, dziennikarz filmowy i recenzent podzielił się z grupą warsztatową metodami efektywnego tworzenia tekstów, przydatnymi nie tylko podczas pisania recenzji festiwalowych. 
Słowem wstępu prowadzący wyjaśnił, jak postrzega rolę krytyki filmowej i jak ta perspektywa rezonuje z jego podejściem do pracy nad tekstem: „Kino jest jak polski football abo polityka – każdy ma zdanie i dobrze (…). To odróżnia je od innych sztuk. Ma egalitarny charakter”.  W trakcie spotkania uczestnicy mieli okazję poznać różne sposoby na usystematyzowanie wątków, budowanie szkieletu tekstu oraz przykucie uwagi potencjalnego czytelnika  na podstawie przykładowych publikacji, a nawet szkicu z prywatnego brudnopisu prowadzącego. Szczególną uwagę poświęcono pierwszemu akapitowi tekstu jako najistotniejszemu z punktu widzenia odbiorcy:

Piszący nie szanują pierwszych akapitów, bo uważają, że ktoś przeczyta też i drugi akapit. Pojawia się założenie, że skoro piszemy tekst, to mamy dużo miejsca, aby zaprezentować całe nasze intelektualne spektrum. Nie. Miejscem do tego jest właśnie pierwszy akapit. (…) Dobry pierwszy akapit ma podwójną funkcję. Przede wszystkim powinien dawać jak najwięcej furtek, żeby wyprowadzić kolejne, ale w pewnym sensie powinien być też autonomicznością, i w pewnym sensie powinien być też minirecenzją

Michał Walkiewicz
fot. Agnieszka Cytacka

Podczas warsztatów poruszony został wątek wpływu, jaki na formę tekstu mają nawyki odbiorców w dobie nowych mediów. Zdaniem Michała Walkiewicza rozproszona uwaga czytelnika wymaga błyskawicznego wzbudzenia zainteresowania, lecz paradoksalnie Internet nie sprzyja słownej precyzji osób piszących „Tego, czego trudno nauczyć się w dobie sieci, to ekonomii słowa i pozbywania się waty z tekstu – ta wata to zdania wtrącone czy przymiotniki”.

Nie brakowało też pytań ze strony uczestników. Słuchaczy interesowały zagadnienia związane z autorskim stylem wypowiedzi czy metody radzenia sobie z twórczą blokadą pod presją czasu: „Uważam, że pisanie jest umiejętnością techniczną, której da się nauczyć. (…) Warto zdjąć z krytyki nimb czegoś wyższego” – powiedział Michał Walkiewicz. – Dobrze jest pamiętać cały czas, że to nie jest praca na onkologii”.


To był dzień pełen filmowych wrażeń, ale także przemyśleń, z których, kto wie, być może kiedyś przyjdzie coś, co będzie lekiem na całe zło. Świadomi wszelkich bolączek na pewno niebyli festiwalowicze w klubokawiarni Niebostan, którzy tańczyli na parkiecie do co najmniej 3:07. Plotka głosi, że i dłużej. Przed FKA jeszcze jeden dzień owocnych dyskusji i niezapomnianych seansów.

fot. Agnieszka Cytacka

14. Festiwal Kamera Akcja odbędzie się od 12 do 15.10.2023 w Łodzi oraz od 16 do 19.10.2023 online na platformie Think Film. Zadanie realizowane jest dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Uniwersytetu Łódzkiego – mecenasa festiwalu. Partnerem festiwalu jest Szkoła Filmowa w Łodzi. Festiwal Kamera Akcja i Festiwal Mediów Człowiek w Zagrożeniu tworzą sieć współpracy „Łódzki Festiwal Filmowy”.

15 / 10 / 2023
Newsletter
Polub nas
Partnerzy