Akcja Edukacja: Filmoznawca-Filmowiec i Akcja Obraz
W drugim dniu programu Akcja Edukacja na platformie Think Film odbył się pokaz filmu „Blisko” w reż. Michała Biegańskiego. To kolejna odsłona spotkań Filmoznawca-Filmowiec z twórcami filmowymi, którzy swoją artystyczną drogę łączą również z filmoznawczą dyscypliną.
Tegoroczny bohater to absolwent filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim oraz student reżyserii w film.factory, szkole założonej przez Bélę Tarra w Sarajewie, a także laureat stypendium Funduszu Wyszehradzkiego. Jego dokument to subtelna opowieść o hodowcy gołębi i jego życiu rozpiętym pomiędzy przylotami i odlotami ptaków.
Zapraszamy do lektury recenzji filmu „Blisko”.

W wieczornym bloku wydarzeń odbyło się także spotkanie Akcja: Obraz z Radosławem Ładczukiem, z którego poniższą relację napisał Maciej Krauze:
Przygotowując się do rozmowy z Radosławem Ładczukiem, myślałem nad wyznaczeniem różnic między jego polską a zagraniczną twórczością. Spotkanie oscylowało wokół ostatniego filmu ,,The Nightingale” w reż. Jennifer Kent, którego gość był autorem zdjęć. „Język filmowców jest uniwersalny” – stwierdził artysta. Pozostanę wierny tej myśli, starając się przenieść odczucia po wywiadzie na tekst nawiązujący do jego filmografii.
„Widzę rzeczy, których nie ma w scenariuszu” – w tych słowach ujawnia się to niewidzialne coś, czym jest właśnie czynnik odautorski operatora. Bynajmniej Ładczuk zaprzecza, by był nim talent czy wprawa w zawodzie. Zwraca za to uwagę na indywidualną emocjonalność twórcy, która może połączyć się z osobowościami innych operatorów. Oczywiście, opisując pracę nad projektem, Ładczuk posługiwał się przy tym żargonową terminologią. Wspominał o istotnej roli głębi ostrości czy naturalnego oświetlenia, oddaniu klaustrofobicznego wrażenia w budowaniu kadru, stałej palecie barw uzgodnionej z resztą ekipy. Właśnie taka współpraca wielu osób połączonych jednym filmem jest dla twórcy niezwykłym elementem wspólnoty, kluczem do każdego dzieła X muzy.
Równie ważną rolę spełniło samo miejsce kręcenia. Dzika przyroda Tasmanii poniekąd sama pokierowała kamerą w taki sposób, by jak najlepiej oddać tajemnicze wdzięki Australii.
Z tego spotkania zapamiętam uwagę o terapeutycznej mocy filmu i spojrzeniu twórcy przez kamerę postrzeganej tu jako katalizator emocji. Wnioskując, aby utkać obraz filmowy, trzeba go przełożyć na osobiste odczucia i intymność.
Spotkanie Akcja Obraz z Radosławem Ładczukiem możecie również zobaczyć na Facebooku.

